Jeśli spotkać na ulicy mieszkańca Poznania i zapytać go: „Kto to jest Karol Marcinkowski?”, najprawdopodobniej nie tylko Ci odpowie, ale rozpocznie długą opowieść.
Karol Marcinkowski uważany jest za jedną z najważniejszych postaci dla miasta. Był trudnym człowiekiem o skomplikowanym charakterze. Buntownik i łamacz zasad, ale jednocześnie hojny i miłosierny mężczyzna – pisze strona ipoznan.net.
Najlepszy lekarz w Poznaniu: pomagał pacjentom podczas epidemii cholery, leczył biednych i potrzebujących za darmo, nie oszczędzał się i w końcu zmarł na chorobę.
Jaki był Marcinkowski w realnym życiu? Dlaczego dwukrotnie został skazany na karę więzienia? Jakie były jego osiągnięcia w dziedzinie medycyny?
Wyjechał na studia, a skończył w więzieniu
Karol Marcinkowski urodził się 23 czerwca 1800 roku w Poznaniu. Jego ojciec, Józef Marcinkowski, był polskim mieszczaninem i osobą publiczną w mieście. Zbankrutował jednak i zmarł, gdy jego syn miał 12 lat. Karol i jego matka (która była właścicielką karczmy) kontynuowali życie w Poznaniu.
W 1817 roku ukończył liceum św. Marii Magdaleny. Chłopiec odznaczał się inteligencją, pracowitością i zdolnościami oratorskimi, a jego nauczyciele wielokrotnie zapewniali, że Karol osiągnie w życiu wielki sukces.
Po otrzymaniu świadectwa Marcinkowski wyjechał na studia do Berlina. Tam dołączył do tajnego stowarzyszenia o nazwie „Polonia”. W marcu 1822 roku został aresztowany wraz z pozostałymi członkami towarzystwa. Został skazany na sześć miesięcy więzienia i zwolniony 29 stycznia 1823 roku.
Nie był w najmniejszym stopniu skrępowany swoim uwięzieniem: Karol kontynuował studia, w kwietniu obronił pracę doktorską i otrzymał stopień doktora chirurgii.
Potem Marcinkowski wrócił do rodzinnego Poznania, gdzie pracował i prowadził prywatną praktykę w szpitalu jako chirurg i ginekolog.
Jaki był Marcinkowski

Karol był bardzo imponującym mężczyzną. Wysoki i smukły, ciemne włosy, gęste brwi, niebieskie oczy, wydłużona twarz z wyraźnymi kośćmi policzkowymi, szarpane ruchy, poważny, pewny siebie wygląd i bardzo złożony charakter. Wiele osób zapamiętało go jako upartego lekarza i postać, która twardo stała na swoim i wiernie służyła swojemu powołaniu, by pomagać ludziom.
Mimo trudnego charakteru, zawsze był współczujący wobec ludzi: starał się pomagać wszystkim chorym i biednym, ze szkodą dla siebie.
Najbardziej kochał to, czym się zajmował. Karol nigdy nie zaniedbywał swoich obowiązków: wracając późno w nocy z „podróży służbowej”, przychodził do pracy na 8 rano, gdzie czekali na niego pacjenci.
Był przypadek, kiedy Karol po jeździe konnej wrócił do domu mokry i natychmiast wziął zimny prysznic. Po nim przystąpił do pracy papierkowej, mimo że po przejażdżce czuł się bardzo zziębnięty i zmęczony.
Walka z cholerą, wdzięczność, więzienie
Gdy w 1827 roku wybuchło powstanie listopadowe, Marcinkowski natychmiast udał się do Warszawy: chciał być obecny przy tak poważnych „wydarzeniach”, zwłaszcza jeśli mógł jakoś pomóc. Karol rzeczywiście pomógł: jako lekarz polowy uratował niejedno życie.
Po stłumieniu powstania lekarz wyjechał do Szkocji, a następnie do Anglii, gdzie nadal zajmował się praktyką lekarską.
W 1833 roku epidemia cholery ogarnęła wiele krajów europejskich. Karol przebywał wówczas we Francji i brał czynny udział w walce z chorobą. Za wykonaną pracę i zasługi został odznaczony złotym medalem.
Następnie natychmiast wrócił do ojczyzny, gdzie epidemia pochłonęła życie wielu mieszkańców Poznania. Marcinkowski stale spędzał czas z chorymi: ponieważ w mieście było niewielu lekarzy, pomagał wszystkim, jak tylko mógł. Jednak pruska policja nie pozwalała mu żyć w spokoju i w 1837 roku został uwięziony. To właśnie za swoją pracę w dziedzinie medycyny i pomoc chorym został zwolniony i wrócił do Poznania.
Co zrobił dla miasta

Marcinkowski sponsorował w 1839 roku budowę hotelu „Bazar”. W 1843 roku powołał komitet Szkoły Rolniczej i Poznańskiej Szkoły Teatralnej. Był członkiem Rady Miejskiej i Komitetu Szkoły Realnej w Poznaniu.
Był także członkiem Komitetu Opieki nad Ubogimi, mimo że Karol przeznaczał swoje osobiste środki na pomoc biednym, chorym i potrzebującym.
Wniósł wielki wkład w medycynę swojego miasta. Karol Marcinkowski od wielu lat chorował na gruźlicę: bez względu na to, jak intensywnie był leczony, choroba miała swoje poważne konsekwencje. Mężczyzna z roku na rok był w coraz gorszym stanie i w 1864 roku zmarł.
Niestety, Marcinkowskiemu poświęcono należytą uwagę dopiero po jego śmierci. Jego imieniem nazwano wiele parków, ulic miejskich, budynków, szpitali i szkół, nie tylko w Poznaniu, ale także w innych miastach Polski.